poniedziałek, 16 czerwca 2014

Bo po burzy wychodzi słońce...

Witam się z Wami dziś w cudownej beztrosce urlopowej :) Świeci słoneczko nie tylko za oknem, ale i w moim życiu zaczyna się coś klarować i są perspektywy na lepsze, więc urlop dobrze się zaczyna :)
Weekend miałam bardzo intensywny. Okazało się, że na bezrobociu nie będę. Tak to jest, że los daje zawsze jakieś wyjście. Musiałam szybko podjąć decyzję i działać. Od razu szkolenie i po urlopie idę do nowej pracy :) Razem z moją nową szefową, bardzo miłą, niewiele starszą ode mnie, dziewczyną de facto, pojechałyśmy do Kwidzyna na 2 dni szkolenia. Wróciłam ogromnie zmęczona, ale pozytywnie nastawiona. 
A w domu czekała na mnie niespodzianka...

 Ale najpierw pokażę Wam moje syropki z czarnego bzu, które już są gotowe i czekają na zimę :)
















 Udało mi się kupić też lawendę, niestety u nas ciężko ją dostać. Muszę się dowiedzieć kiedy ją posadzić do gruntu, na razie zdobi taras w koszyku. Już czas żeby ściąć kwiaty i ususzyć.












Dostałam tez piękne piwonie w kolorze pastelowego różu. Nasze są ciemno-różowe jak pokazywałam wcześniej. Te prezentowały się tak:










A teraz czas na wspomnianą niespodziankę.


 Pisałam już jakiś czas temu, że zamówiłam u wujka atrapę kominka drewnianą. Wczoraj mi ją przywiózł!!!! Jako wspaniały stolarz sprostał wymaganiom, miał dowolność wykonania, ja tylko wspomniałam na czym najbardziej mi zależy. Zaraz lecę ją malować na biało. Wspaniale, że akurat mam urlop. Szykują się zmiany :)

A tu taki rąbek tajemnicy :)




Pozdrawiam!!!

Margo eM.

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Róż w turkusie i lipa

Jak mijają dni? Trochę mnie mało na moim blogu, za to u Was jestem systematycznie. Jakoś niestety brak czasu na wszystko. Ostatnio też nie realizuję puki co żadnych projektów. Postanowiłam, że muszę zrobić gruntowne porządki w szafkach, ogarnąć wszystkie rzeczy, gdyż ciągle ich przybywa, a miejsca coraz skąpiej. Muszę w jakiś sposób zorganizować więcej przestrzeni na półkach. Jeszcze tydzień i urlop 2 tyg. Nie wyjeżdżam nigdzie, bo to urlop przymusowy... Po prostu odchodzę z pracy... Choć ostatni tydzień czerwca spędzę zapewne w Łomży, będą moje urodziny, a później wesele mojej siostry ciotecznej. 








1 czerwca wybraliśmy się na targ staroci. Szukałam kilku rzeczy, a znalazłam tylko jedną. To galon do wina w kolorze turkusu. Gdy go zobaczyłam był bardzo brudny i zatkany jakimś brzydkim korkiem. Przygarnęłam, zabrałam ze sobą, zrobiłam ciepłą kąpiel i teraz cieszy moje oczy na komodzie. Zamieszkała w nim piękna różowa peonia i pewnie będą mieszkały jeszcze inne przez jakiś czas :) Według pana który mi go sprzedawał, jest to szkło przedwojenne, nie znam się, nie wiem na ile mogę wierzyć takim handlarzom.







Wiem, że wiele z Was ma takie wazoniki, w wielu pismach wnętrzarskich też się przewijają. Patrzyłam na nie z zazdrością :) Piękne są! Myślę, że na jednym się nie skończy :)  Oto i on w pełnej krasie przed i po:











Ostatnio złapało mnie też przeziębienie i postanowiłam walczyć z nim naturalnymi sposobami. Jakiś czas już temu dostałam od znajomych lipę. Z kwiatostanu lipy zbieranym wiosenną porą (już niedługo, jak tylko zacznie kwitnąć), przyrządza się napar. 
Kwiatostan lipy zawiera przede wszystkim flawonoidy, fitosterole, śluzy i garbniki, a także kwasy organiczne, sole mineralne, witaminę C i PP. Lipa ma właściwości moczopędne, działa lekko rozkurczowo, pobudzając wydzielanie soków żołądkowych i zwiększając przepływ żółci do dwunastnicy. Jednak najczęściej wykorzystywana jest jako domowe lekarstwo na przeziębienie.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/herbata-z-lipy-najlepsza-na-przeziebienie-lecznicze-wlasciwosci-lipy_39760.html

Kwiatostan lipy zawiera przede wszystkim flawonoidy, fitosterole, śluzy i garbniki, a także kwasy organiczne, sole mineralne, witaminę C i PP. Lipa ma właściwości moczopędne, działa lekko rozkurczowo, pobudzając wydzielanie soków żołądkowych i zwiększając przepływ żółci do dwunastnicy. Jednak najczęściej wykorzystywana jest jako domowe lekarstwo na przeziębienie.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/herbata-z-lipy-najlepsza-na-przeziebienie-lecznicze-wlasciwosci-lipy_39760.html
Kwiatostan lipy zawiera przede wszystkim flawonoidy, fitosterole, śluzy i garbniki, a także kwasy organiczne, sole mineralne, witaminę C i PP. Ma właściwości moczopędne, rozkurczające, najczęściej jest wykorzystywana jako domowe lekarstwo na przeziębienie. Zawarte w niej związki śluzowe łagodzą kaszel, ból gardła i działają lekko przeciwzapalnie. Posiada też właściwości napotne, dzięki czemu nasz organizm może wydalić szkodliwe substancje. Ma przy tym przyjemny smak, gdyż kwiaty są miododajne. 
Zażegnałam więc dość szybko swoje przeziębienie, zwykle trwało dłużej, być może przyczyniła się do tego lipa :)






A tym razem postanowiłam przyrządzić syrop z kwiatów czarnego bzu. Przepis wzięłam z bloga tenDOM. Bardzo prosty i przyjemny. Teraz mój syrop leżakuje, za 2 dni zleję go do butelek, na zimę będzie jak znalazł.


A peonie kwitną i pachną nieziemsko.




A teraz pisząc tego posta słucham sobie koncertu Depeche Mode, na którym byłam rok temu w lipcu. Swoją drogą niesamowite, że fani zmontowali cały koncert nagrany z różnych zakątków stadionu. Świetna robota, wolę słuchać tego koncertu, niż piosenek w oryginale. Taki poranek napawa optymizmem, czekam jeszcze na słonce, bo gdzieś znikło.

Pozdrawiam Was, życzę dużo energii i coraz więcej słońca!



Margo eM.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...