czwartek, 18 czerwca 2015

Jak uszyć królika? Plusy i minusy Janome xl 601




" .... Ojciec miał rozrusznik serca, który dostałam z krematorium. Ten rozrusznik jest u mnie cały czas w domu, leży zawinięty na półce obok książek Żeromskiego. 
I pewnie będzie tak leżał do końca, bo nie wiem, co można zrobić z rozrusznikiem serca, 
które mnie kiedyś kochało."

( "Oddech" Monika Jaruzelska)

Powaliły mnie te zdania. Płakałam jak bóbr. Cały dzień o tym myślę. 
Jestem w trakcie czytania tej książki, jest bardzo osobista, poruszająca i melancholijna. 
Choć nie brakuje w niej inteligentnych żartów. Taka książka, do której nie da się podejść bez empatii. Polecam.

No i się nostalgicznie zrobiło, a ja tu wpadam z wizytą, by Wam pokazać moją małą fabrykę :) 
Ostatnio nie byłam w najlepszej formie, ale już wzięłam się do pracy. I tak, oto dziś pokażę Wam, etapy powstawania moich królików. Cieszę się, że zapisujecie się na Candy! Choć z przykrością stwierdzam, iż po zmianie adresu bloga frekwencja spadła. Ciężej tu trafić. 
Dlatego do Was prośba, abyście rozpowszechniały ten link :)

A więc jak uszyć królika? To nie jest tutorial, ale ogólny przepis. 





Najważniejsze są szablony. Ja swoje rysowałam na trwałym papierze, coś pod śniadaniowy, 
ale mocniejszy. Rysowałam od ręki. Tak samo ubranka. Mniej więcej wymierzyłam jakiej powinny być wielkości i poszło.
 Nie mam więc gotowej recepty i rozpiski wymiarów.

Najpierw wykrój całego królika. Biały lub szary. Przypinam szablon do podwójnie złożonego materiału szpilkami i wycinam. Cały królik ma 70cm.





Zszywam wszystko na maszynie, a następnie przewracam na drugą stronę. Każdy materiał później trzeba wyprasować. 









Wypychanie to żmudna czynność więc zostawiam ją sobie na wieczorne posiadówki przed telewizorem :) Wypełnienie upycham patykiem do szaszłyków :) 
Oczywiście tą tępą stroną.
Gdy wypcham głowę królika, od razu biorę się za wyszywanie oczu, nosa i buzi muliną. 




Po wypchaniu wszystkich elementów, trzeba pozbierać królika do kupy. Nogi wszywam na maszynie, ale ręce to już ręczna robota. Ja dodatkowo przeszywam ręce i nogi w miejscach gdzie powinny się zginać. 


Następny etap to ubranka. Wybieram kolory tkanin.














Fakt, przewaga u mnie pasteli. Uwielbiam te kolory. Przy pomocy szablonów wykrajam i szyję mikro- ubranka.Ze wszystkim kombinuję sama. Nie wiem czy robię to poprawnie czy nie, ale puki co ubranka, to są całkowicie moje pomysły realizacji, które gdzieś tam po drodze się napatoczyły.

I tak niedługo 6 królików będzie gotowych do przekazania w dobre ręce :)




A teraz odnośnie maszyny Janome xl 601. Już jakiś czas jej używam i śmialo mogę powiedzieć co mi się w niej podoba, a co nie. 

Plusem jest tu automatyka, że ekran wskazuje mi stopkę jaką powinnam użyć,
 że maszyna sama pięknie, płynnie szyje, bardzo jest to przydatne przy ściegach ozdobnych i przy overlocku. Cudowne jest też to, że nie zaciąga, nie pętelkuje, nie urywa nitki, nie wciąga początkowych brzegów materiału.
 Komfort i czas szycia bardzo się poprawiły, a ściegi wyglądają estetycznie.

Minusem natomiast jest to, że gdy podłączę pedał, automatyka nie działa. Nie mogę wcisnąć guzika szycia wstecz. Działa on dopiero po odpięciu pedału. Docisku stopki też nie da się wyregulować. Na początku bolały mnie palce, gdy chciałam obrócić materiał podczas szycia, ale teraz już doszłam do wprawy. 

Kto się zastanawia, niech rozważy te opcje. Ja bynajmniej i tak jestem zadowolona, bo maszyna szyje pięknie.


Pozdrawiam Was! 

Zapisujcie się na Candy! Jeden z królików może być Twój! :)

http://gdybyryby.blogspot.com/2015/05/candy-urodzinowe-gdybyryby-na-facebooku.html



:***



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...