niedziela, 25 maja 2014

All I need is my bike! Czyli oda do roweru i poszewka na koszyk.

Wake me up in July
Lick the snow from my eyes
Underneath the blue sky
All I need is my bike

(Monika Brodka "Varsovie")



Słowa tej piosenki ostatnio intensywnie krążą mi po głowie, przywołuję też melodię do nich. Bardzo lubię tę piosenkę. Mam z nią związane miłe wspomnienia: lato, morze, wakacje, beztroskie ciepłe dni :)
Teraz jest moją odą do roweru, gdyż stała się rzecz niesłychana, otóż w końcu kupiłam rower!
Aj już zapomniałam jak to jest śmigać na dwóch kółkach, czuć wiatr we włosach! ach....! 
I już teraz bez kompleksów mogę głośno śpiewać, że wszystkim czego potrzebuję, jest mój rower :)

Wygięta rama, wysoki ster, koszyczek, bagażnik i światła, to były kryteria wyboru nowego pojazdu. No i oczywiście kolor także: miętowy albo kremowy. Z braku tego pierwszego, wybór był prosty.


A koszyk? Oczywiście nie mógł jeździć taki nagi! Musiałam zrekompensować sobie brak koloru miętowego w rowerze i tak powstało miętowe wdzianko dla koszyczka.
Na szczęście niedawno zamówiłam kilka pięknych materiałów na all.












Do szycia zabrałam się od razu, bo nie mogłam się doczekać efektu. Poszewkę chciałam uszyć szwem krytym francuskim, ale coś poplątałam i nie wygląda tak jak powinien, a tak w ogóle to chyba na odwrót powinno być :)












No cóż tak to jest z tym moim szyciem. Nie mam wiedzy krawieckiej, wykrojów, po prostu sama kombinuję jak i ile powinnam wykroić i zszyć, by miało to ręce i nogi. Ważne, że ogólne wrażenie estetyczne rower robi ze swoim kompanem koszyczkiem (słyszałam głosy na mieście "ale fajny rower").












W czwartek wybrałam się na daleką wycieczkę rowerową. Nie wiedziałam, że na Podlasiu są takie nierówne tereny! Nogi odmawiały posłuszeństwa przy jeździe "pod górkę".
A jakie piękne krajobrazy można obserwować, ile kwiatów, poczuć ciepłe słońce i powiew  rześkiego wiatru, zapach drzew, słuchać odgłosów przyrody, ba! lisa nawet widziałam!

Przy okazji udało mi się zerwać kilka polnych kwiatów, które dzielnie trzymają się do dziś :)











Moje zdjęcia w pierwszej kolejności ukazują się na instagramie wobec tego zapraszam.







Jaka pogoda u Was? U nas pięknie ciepło, iście letnie dni. Choć dziś byłam świadkiem strasznego gradu! Baliśmy się z mężem, że będziemy mieć wgniecenia w blachach samochodu. Patrzyliśmy przez okno z przerażeniem wyczekując końca. Ufff na szczęście wszystko pod kontrolą.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę samych słonecznych dni bez gradu!

Margo eM.


P.S. Zapraszam na truskawki :)






środa, 14 maja 2014

Igielniki i wyróżnienie

Po dość długiej nieobecności melduję się na posterunku!! Dziękuję Wam za miłe komentarze i witam nowych obserwatorów. Cieszę się, że jesteście!! Coraz bardziej się cieszę, że zaczęłam pisać tego bloga, motywuje mnie to do pracy i poznaje wiele ciekawych blogów. 
To będzie długi post ostrzegam :) 
Pracowałam trochę nad ulepszeniem bloga. Dodałam więc social icons do Pinterest i Instagram. Jeszcze raczkują, ale zapraszam.Również na każdym zdjęciu wyświetla się ikona "Pin it", taki zabieg, by ułatwić życie. Naszła mnie ochota na szycie, ale zawsze irytuję się, gdy spadają mi igły, szpilki, albo gdy gdzieś je wbiję w tapicerkę i później nie wiem w którym miejscu... Tak więc postanowiłam, że muszę się uzbroić w elementarne gadżety szwaczki. W ten sposób powstał mój słoik-igielnik. 

























Igielnik powstał szybko, łatwo i przyjemnie. Przydatny i cieszy oko. Potrzebne są: słoik, gąbka lub wata, materiał, wstążki, tasiemki, sznurki, guziki, wedle uznania. Wszystko kleiłam klejem introligatorskim do pokrywki.










Marzył mi się też igielnik z wyszytymi wzorkami na kanwie. Oto i powstał, na szarej kanwie, błękitno-ombre muliną  wzorek.








A później pozszywany do kupy, igielnik jak się patrzy :) Idealny nie jest, ale cóż niecierpliwy ze mnie człowiek.
















A tak się prezentuje z drugiej strony:






Dołączam wzór:






Jakiś czas temu zostałam wyróżniona. Ojej to chyba pierwszy raz w życiu!!

Dostałam wyróżnienie Liebster award od maszkowni TU 




Dziekuję, dziękuję, dziękuję!! 
W ramach tej zabawy muszę odpowiedzieć na kilka pytań, które mi zadaje maszkownia.



1. Jak rano wstajesz to co myślisz?
Co by tu zjeść... :)

2. Ulubiona muzyka?
 Wiele tego,co wpadnie w ucho i pop i house i dance, zależy od nastroju no i Depeche Mode  

3. Prezent kupiony czy zrobiony?
 W zasadzie takich zrobionych nie dostaję, ale myślę, że byłaby to ogromna przyjemność wiedzieć, że ktoś poświęcił czas i zrobił coś specjalnie dla mnie.

4.Makijaż widoczny czy delikatny?
Widoczny, codziennie rano maluję czarną kreskę na powiece...  

 5. Kto Cię inspiruje?
Wy!! Wasze blogi.

6. Jakie filmy lubisz oglądać?
Lubię polskie filmy, najbardziej te stare, mogę oglądać je kilka razy. Lubię też angielskie seriale.  

7. Wakacje w Polsce? Czy za granicą?
W tamtym roku byłam w Chorwacji i na pewno wolę spędzać wakacje tam z wielu względów.

8. Pies czy kot?
U rodziców w domu miałam kota, więc odpowiem kot, ale kocham wszystkie zwierzaki!!


Ja na razie nie nominuje nikogo, może kiedyś...


Ufff gratuluję tym, co wytrwali do końca. 

Ściskam!!

Margo eM.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...