Dziś będę rozprawiać na temat maszyny do szycia,
gdyż moja wymarzona niedawno do mnie dotarła.
Już dawno wybrałam sobie markę i model.
Musiałam poczekać nieco na realizację.
I tak oto parę dni temu dostałam Janome xl 601.
Zanim dokonałam wyboru, trochę poczytałam na ten temat.
Pewnie wiele z Was przez to przechodziło, bądź wkrótce będzie.
Może poprzez ten post pomogę Wam w wyborze?
Muszę zaznaczyć, iż nie jest to z pewnością post sponsorowany :)
Najpierw sprawdziłam jakiej produkcji jest maszyna.
Wiele się teraz słyszy, że nasz polski Łucznik to już tak na prawdę "chińczyk",
że Singer to już nie jest niemiecka precyzja, a składają go chińskie małe rączki.
Nie mam porównania, gdyż pierwsza maszyna na jakiej szyłam to był 30-letni Łucznik, ale te wyżej wymienione, odpadły na starcie.
Janome jest produkcji japońskiej.
Japończykom ufam, w kwestii elektroniki i samochodów.
Ciekawostka: Ja-no-me znaczy po japońsku "oko węża".
W fabrykach Janome produkowane są również profesjonalne maszyny szwalnicze Elna.
Więcej o produkcji wielu maszyn TU
Pod uwagę brałam też Brother, bo to również japończyk.
Po analizie opcji wybranych modeli, ceny i designu, padło na Janome.
I tu był dylemat, czy wziąć najbardziej zaawansowaną opcję mechaniczną, czyli model 525S,
czy pokusić się o elektroniczną, ale prostszą wersję XL 601??
Teraz ważna była awaryjność maszyn elektronicznych.
Wiele informacji na ten temat nie ma, gdyż dopiero od niedawna tego typu maszyny zostały rozpowszechnione na rynku.
Zawsze jest opcja, podłączenia pedału i szycie mechaniczne.
Wygrała nowoczesność. Mam nadzieję, że będzie długo służyć.
Takim sposobem zagościła u mnie już na dobre maszyna Janome XL 601. Więcej o tym jak się spisuje, napiszę, gdy przetestuję.
O jej parametrach możecie poczytać TU
A Wy na czym szyjecie? Jakie macie zdanie na ten temat?
Miłego tygodnia!
Pozdrawiam!
Margo :) dla mnie temat na czasie, szyję na łuczniku, który jest starszy ode mnie :). Ciągle mąż coś naprawia przy nim, bo w takim wieku to awaryjność już mnie nie dziwi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie :)
Marta
Ale dawne Łuczniki to mają moc! Ten na którym ja szyłam ma 30 lat i dalej dobrze daje radę, tylko czasem utrudnia, przez co traciłam czas i nerwy. Zastanów się więc nad wyborem, bo maszyna to raczej sprzęt na wiele lat :) Pozdrawiam!
UsuńJa miałam ten dylemat ponad rok temu ;p No i wybrałam Singera ;p Na razie daje radę,zobaczymy jak długo ;p
OdpowiedzUsuńCzekam na relacje z szyciowych wyczynów :))
Oby jak najdłużej. Maszyny to raczej rzadko psujące się sprzęty. Nie mogę się doczekać się testów ;)
UsuńNad Janome też myślałam kilka lat temu :-) Gratuluję wyboru :-)
OdpowiedzUsuńTwoja Juki mniej popularna mi się wydaje, ale wspaniała! :) Same perełki spod takiej wyjdą :)
Usuńja mam maszynę do szycia i jakoś jeszcze z niej nie skorzystałam....:)))))))no ale z moją maszyną do szycia to inna bajka :)
OdpowiedzUsuńhehe no tak Madziu, Twoja miała być maszyną do pisania :) ehhh taka mała pomyłka, ale może odkryjesz w sobie jakąś nową pasję?
UsuńSzyje na łuczniku - Katarzyna 444, jestem z niej bardzo zadowolona. Szyje dobrze i firanki, zasłony, spodnie dżinsowe też nie są dla niej problemem. O Jenome słyszałam dużo dobrego :) Ciekawa jestem Twoich relacji z szyciowego pola:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia
Kasmatka
Ja też mam janome :) choć na blogu do tej pory nie wspomniałam ani trochę na czym szyję. Moja txl 607 ma dwa lata i na razie odpukać w nie malowane, sprawuje się świetnie, ale sam wybór był dla mnie katorgą. Naczytałam się o łuczniku i innych, tak naprawdę w grę wchodził tylko brother i janome...no ale jeszcze który model wybrać i tu się zaczęło kombinowanie..może tą a może tamtą a może jeszcze inną, w końcu padło na komputerową :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Iwona
To zupełnie jak u mnie :) Masz "lepszą siostrę" mojej 601 :) Więcej ściegów, bajer z nożyczkami i trochę droższa. Cieszę się, że się sprawuje u Ciebie, myślę, że to dobry wybór :) Pozdrawiam! :)
UsuńJa do niedawna szyłam na starym łuczniku, dobrze się sprawdzał i szył wszystko .... płaszcze, skórę ... ale i to się kiedyś kończy coś w nim padło, a mąż jak zaczął rozkręcać to potem już nie skręcił;D Teraz mam zwykłą małą maszynę z Ikei, wybrałam ją ze względu na wielkość, bo ciężko nam się pomieścić obecnie w kawalerce. Nie narzekam na ten zakup dobrze szyje i jak na razie jest ok. Twoja wygląda solidnie, choć przyznam że wolę takie bez elektroniki nie mam jakoś do tego zaufania...
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem udanych i kreatywnych projektów, a maszyna niech się dobrze sprawuje! Bzi
Ja też brałam kiedyś pod uwagę nawet taką z Lidla, czytałam dobre opinie na jej temat. A te stare najbardziej solidne, choć szycie na nich nie idzie tak płynnie jak na tych nowych jednak... Poużywamy, zobaczymy :)
UsuńJa niestety Ci nie doradzę bo nie mam w tej dziedzinie doświadczenia. Ale na pewno dokonasz dobrego wyboru. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńdołączam się do grona Pań szyjących kiedyś na łuczniku:) maszynę odziedziczyłam po babci mojego narzeczonego jednak chyba jestem zbyt nerwowa gdyż nie mogłam zapanować nad ściegiem ciągle zrywająca się nitką i tak na mojej półce jako prezent wylądował Singer:):) nie miałam zbytnio wpływu na markę ale narzeczony zapewniał że tyle się naczytał ze już lepszej wybrać nie mogł;p ja wierze i nie narzekam gdyż sprawuje się świetnie):)
OdpowiedzUsuńZ uwagi na moje dwie lewe ręce i żadne, ale to żadne umiejętności krawieckie nigdy nie miałam tego typu dylematów, haha:)) Choć bardzo bym chciała;p Uściski!
OdpowiedzUsuńmam to samo! naoglądałam się różnych fajnych poszewek i innych gadżetów które można uszyć i chętnie bym się nauczyła obsługiwać taką maszynę.. :)
Usuńpozdrawiam
Janome - marka ma bardzo dobrą opinię. Marzy mi się wymiana zabytkowego Łucznika na nowsze cudo. U nas jest duży sklep i serwis Janome, z bardzo fachową obsługą. Ale... nie narzekam już bo mój Ł. się obrazi... a przecież świetnie pracuje:))) Cóż ja bym bez niego zrobiła.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
Tomaszowa
Ja niestety nie mam zdolności i cierpliwości do szycia, ale podziwiam szczerze wszystkich którzy ją mają !!!
OdpowiedzUsuńJa spełniam się we wnętrzach...zapraszam do siebie. U mnie realizacja projektu...
Pozdrawiam serdecznie.
Życzę wytrwałości w szyciu :-)
OdpowiedzUsuńMnie maszyny do szycia nie lubią aż tak bardzo, choć wciąż myślę o próbie zaprzyjaźnienia się z nimi ;)
OdpowiedzUsuńNie mam maszyny do szycia, ale często myślę o zakupie takowej ;) Może kiedyś, .... ;)
OdpowiedzUsuńwitam, proszę o pomoc w wyborze maszyny:
OdpowiedzUsuń- husqvarna e20
- janome 920
czy jeszcze jest coś godnego uwagi w cenie do 700 zł
dodam, że szukam cichej maszyny, co by małego buntownika nie obudzić :)
pozdrawiam
Mimo, iż Janome mnie przekonała ze wszystkich marek najbardziej, wybierając spośród tych dwóch jednak wybrałabym Husqvarna e20, ma 31 ściegów, opinie ma dobre. Do użytku domowego, myślę, że się sprawdzi. Za bardzo nie wnikam w szczegóły, gdyż nie jestem taką specjalistką. Dla mnie na razie ważne jest płynne szycie, bez plątania nitki i trochę urozmaicone ściegi. Zwróć uwagę również na maszyny Toyota, bo dość fajne w tej kwocie są. Raczej wszystkie maszyny nowszej generacji pracują o wiele ciszej niż te stare :) ważne by oliwić po każdym dłuższym użyciu. Życzę powodzenia w wyborze. Pozdrawiam!
UsuńWłaśnie nie trafiłam na porządną opinie o toyotach. Sama marka daje poczucie bezpieczeństwa haha ale boje się zaryzykować
OdpowiedzUsuńWklejam Ci link recenzji Husqvqrny e10, a wiadomo e20 jest jej lepszą siostrą :)
Usuńhttps://longredthread.wordpress.com/2013/02/28/maszyna-do-szycia-husqvarna-e10-recenzja/
muszę przyznać, że coraz bardziej się do niej przekonuję.
a tu
https://longredthread.wordpress.com/2013/04/25/dobre-tanie-maszyny-do-szycia-dla-poczatkujacych/
tanie maszyny z dobrymi recenzjami. Jest wśród ich i Janome i Juki, tylko niestety są o wiele uboższe niż te "mniej znane" Toyota też tam jest. Na pewno znajdziesz trochę ulepszone odpowiedniki do 700zł, bo te są do 500zł
ech, im więcej czytam tym jestem głupsza. zaciekawiły mnie maszyny juki a dokładnie JUKI HZL-27Z oraz Juki HZL-29Z, różnica w cenie 150 zł a ja dalej nie wiem czym się różnią.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze jedno pytanie:
Z podstawowych różnic pomiędzy husqvarną a juki widze dwie:
1. juki ma wahacz rotacyjny a husqvarna nie (czy to znaczy że będzie głośniejsza?)
2. husqvarna e20 ma automatyczne obszywanie dziurek a juki w 4 cyklach w obu wymienionych modelach.
Chwytacz rotacyjny jest wygodniejszy,pracuje ciszej trochę, ale głównie chodzi o pętelkowanie nitki. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia, ja szyłam dużo na maszynie z wahadłowym i wkładanie szpulki szło bardzo sprawnie.Co prawda z tą nitką miałam często kłopoty, bo ustawienia napięcia nitki przy takim wkładaniu bębenka się mogło rozregulować niepostrzeżenie, ale to tłumaczę tym, że maszyna ma 30lat. W nowej na pewno wszystko chodzi jak w zegarku :) Jeśli chodzi o dziurki, nie miałam okazji tej funkcji użyć, zależy czy często wszywasz guziki i obszywasz dziurki, dla mnie akurat na ten moment to mało istotna funkcja. Jeśli nie zależy Ci na wielu ściegach, wybierz Juki to sprawdzony, profesjonalny produkt. Wiem, że to ciężki wybór :)
UsuńSwietna ta Twoja maszyna, pozazdroscić, ja do ubr. szyłam na Łuczniku dwudziestoparoletnim az nie zaczął szwankowac i nagle wpadłam w Lidlu na maszyny do szycia całkiem niedrogie, więc kupiłam bo Łucznik siadł, jak na moje prywatne potrzeby obecna z Lidla wieloczynnosciowa z wieloma ściegami i funkcjami wystarcza mi i jest bez zarzutu...odpukac:)) pozdrawiam Beata:)
OdpowiedzUsuńMaszyny z lidla maja bardzo dobra opinie :) stare maszyny jare ale jednak komfort nieporownywalny gdy przesiadziesz sie na nieco nowszy model :) oby dlugo sluzyla tak jak te niezniszczalne 30 letnie łuczniki ;)
Usuń